Wyjazd naukowy do Paryża 21 - 28 maja 2013

Opublikowano:  Czw, 13.06.2013

Nasza wspaniała przygoda rozpoczęła się 21 maja 2013r. o godzinie 5:00 na Lotnisku Chopina w Warszawie, już o godzinie 9.15  postawiliśmy pierwsze kroki na  lotnisku Charles de Gaulle w Paryżu. Lekko zmęczeni podróżą wsiedliśmy do szybkiego pociągu – „RER”, z którego przesiedliśmy się do metra, aby w końcu dotrzeć do niezapomnianego „Maison St Casimir” - domu św. Kazimierza, prowadzonego przez siostry ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, w którym mieszkali także starsi, nie w pełni sprawni Francuzi.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od  dwóch wysp w centrum Paryża –Île de la Cité, z której rozpościerał się zapierający dech w piersiach widok na ogromną  Katedrę Notre Dame. Druga wyspa, ważna szczególnie dla Polaków to Île Saint-Louis” ( wyspa św. Ludwika). To właśnie tutaj niegdyś prężnie działał Hotel Lambert, a do dziś istnieje Biblioteka Polska, którą udało nam się odwiedzić i gdzie przywitano nas niezwykle ciepło. Ten ratujący podwieczorek zapamiętamy na zawsze. Choć pogoda nie sprzyjała zwiedzaniu, o powrocie do domu nawet nie myśleliśmy. Chwila odpoczynku w paryskiej kawiarni dodała nam chęci do zwiedzania. Następnym naszym celem była Katedra Notre Dame. Gdy już dotarłyśmy na miejsce byłyśmy nieco zaskoczone tym co widziałyśmy. Kilka wozów policji, zagrodzone wejście. Niestety nikt nie chciał nam zdradzić, co się wydarzyło. Jak się okazało się, w środku Katedry pewien francuski pisarz popełnił samobójstwo jako protest na legalizację małżeństw homoseksualnych we Francji. Byłyśmy w szoku. Musiałyśmy zmienić nieco nasz plan i udać się do kolejnych równie wspaniałych miejsc, które skrywał Paryż. Kolejnym celem była „Sainte Chapelle” – święta kaplica.  Ufundowana przez Ludwika XVI jako miejsce pochówku cennych relikwii Chrystusa z koroną cierniową oraz świętych patronów Francji. Jest to jeden z przykładów architektury gotyckiej. Następnie udałyśmy się do „Palais de Justice” – Pałacu Sprawiedliwości. Miejsce to jest szczególnie ważne, gdyż to właśnie tu w latach 1793 - 1795  rezydował Trybunał Rewolucyjny. Na dobre zakończenie dnia mieliśmy  okazję zobaczyć wspaniały widok na wierzę Eiffel’a z „Pont Neuf ”   – nowy most , który wbrew nazwie jest najstarszym mostem w Paryżu. Następnie wróciliśmy do domu na kolację. Drugi dzień był równie udany mimo niesprzyjającej pogody. Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie pięknej, jendej z najstarszych dzielnic Quartier Latin-  Dzielnicy Łacińskiej .
Odkryliśmy  między innymi ślady rzymian w Paryżu – Arènes de Lutèce.  Ruiny areny zostały odkryte podczas powstawania planów budowy nowoczesnych budynków. Znajduje się ona w samym centrum miasta. Potem  zobaczyliśmy La mosquée de Paris - największą świątynię muzułmańską na terenie Francji, wybudowaną w 1926 roku. Kolejnym miejscem był Uniwersytet  La Sorbonne  - jeden z najstarszych i najbardziej znanych w Europie, założony w 1257r. Pomimo tego, że pogoda nam nie sprzyjała, świetnie się bawiliśmy , a Paryż w deszczu był jeszcze piękniejszy i pełen uroku.

Trzeci dzień naszego wyjazdu rozpoczął się jak zwykle od porannych zakupów w boulangerie oraz marchand de fruits et legumes. Śniadanie składające się z przepysznego Camemberta i bagietki zapowiadało niesamowity czas . Po omówieniu trasy i przygotowaniu planu dnia, podekscytowani wyruszyliśmy w stronę Musee du Louvre. Każdy z nas miał wybrać trzy obrazy, które przyciągną jego uwagę. « Bieg po Louwrze » zaczęliśmy od greckich rzeźb, a skończylismy na Mona Lisie. Planowany piknik przed Louvrem zakłócił deszcz, jednakże dalsza perspektywa spaceru przez Champs Elysee nie pozwoliła nam na powrót do domu, a więc kontyuowaliśmy wyprawę. Monumentalny Łuk Triumfalny w deszczu wyglądał jeszcze piękniej. Oglądając wystawne witryny sklepowe, nieco juz przemoczeni, choc nadal pełni energii, ruszylismy przez jedną z najbogatszych ulic świata, w myślach podśpiewując znaną wszystkim piosenkę « Aux Champs Elysees ». Kolejne zadanie to dojazd do Galeries Lafayette. Celowa zmyłka Nauczyciela najpierw doprowadziła nas do Palais Garnier, następnie zaś do galerii. Po kolacji i podsumowaniu dnia, sen zmorzył nas z nóg.
Następny dzień rozpoczął się wraz z otwarciem ogromnych drzwi Domu Polskiego św. Kaziemierza, gdzie jak już wspomniałam, mieszkaliśmy. Naszym celem był Montmartre, i choć przywitał nas wyjątkowo surową pogodą, to pozwolił także na odkrycie tajemnych zakątków tj. paryskiej winnicy, przepięknych uliczek i gustownych kamieniczek. Wraz z Nauczycielem (panią Alicją Żmudzką) stwierdzilismy, że to właśnie tu kiedyś zamieszkamy. Tego dnia odwiedziliśmy jeden z piękniejszych kościołów – Madeleine.

Będąc w Paryżu koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Orsay, znajdujące się przy samej Sekwanie. Muzeum, choć znacznie mniejsze niż Louwr, wcale nie było mniej ciekawe. Spędziliśmy tam pół dnia, zachwycając się znanymi nam obrazami z podręczników oraz podziwiając nowoczesną architekturę. Następnie udaliśmy się na Pola Marsowe, na których mieści się znana chyba wszystkim Wieża Eiffel'a. Tutaj też skosztowaliśmy creps-y z bananami i nutellą. Były przepyszne! Podczas długiego spaceru pobliskimi ulicami, nie mogliśmy napatrzeć się na paryskie widoki - trudno było zawrócić!

Następnego dnia - w niedzielę, zaskoczyły nas opóźnienia pociągów i nie udało nam się udać na Mszę Św. do kościoła Saint Severin, ale będąc w pobliżu odwiedziliśmy Ptasi Targ - niesamowicie żywy i kolorowe miejsce, gdzie można było obejrzeć przeróżne gatunki ptaków, rybek akwariowych, roślin doniczkowych i ozdób ogrodowych. Można tam było upolować też ciekawe pamiątki, co większości się udało. Msza św. odbyła się w Domu, w którym mieszkaliśmy, co okazało się nowym doświadczeniem uczestniczenia w Mszy prowadzonej zarówno po polsku, jak i francusku. Był to jeden z wielu przemiłych gestów, które nas spotkały w tym ośrodku ze strony pracowników oraz domowników. Dlatego też chcieliśmy się odwdzięczyć. Zaprosiliśmy zarówno siostry jak i starszych domowników na mały koncert, po którym poczęstowaliśmy wszystkich słodyczami przywiezionymi prosto z Polski. Widząc radość w oczach schorowanych ludzi, ukradkiem ocieraliśmy łzy z policzków. Następnie, aby wykorzystać jeden z niewielu dni, kiedy nie padał deszcz, udaliśmy się na Place des Vogues, gdzie piknikowaliśmy na trawie przy pięknych widokach, po czym nareszcie skosztowaliśmy sławnych lodów na Wyspie Św. Ludwika. Zdecydowanie polecamy!

Przedostatniego dnia udaliśmy się do Giverny- małej miejscowości po Paryżem. Śladem Moneta opuściliśmy wielkie miasto, by przyjrzeć się równie pięknym wiejskim widokom, znanym nam przecież jedynie z filmów . To tu właśnie, Claude  Monet - najznamienitszy przedstawiciel impresjonizmu, a także jego prekursor, osiedlił się.
Zachwycił nas piękny ogród, który daleki był od starannie przycinanych ogrodów w stylu francuskim. Odwiedziliśmy jego dom, a następnie wróciliśmy do Paryża, by powoli i z wielkiem żalem pakować walizki.
Następnego dnia zjedliśmy ostatnią bagietkę i ostatniego Camembert ‘a. Choć byliśmy zmęczeni, to prawdę mówiąc, zostalibyśmy tu jeszcze co najmniej tydzień.
Wyjazd, choć odbył się w kameralnej grupie, to zaliczamy do jednego z najbardziej udanych.
Atmosfera Paryża udzieliła się każdemu z nas. Ku naszemu zaskoczeniu nie był to typowy wyjazd szkolny z przewodnikiem, ale zwiedzanie z mapą w ręku. To często my musieliśmy planować dojazd do określonego miejsca, a także samo dojście. Każdy z nas nauczył się otwartości i szacunku do nowej kultury i tradycji. Przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych przygód, których nie sposób opisać. Mamy również nadzieję, że nasi młodsi koledzy również będą mogli uczestniczyć w tak wspaniałym wyjeździe i kiedyś razem będzie wspominać mury domu św. Kazimierza.

Opisały: Anna Borowska i Zofia Górecka z klasy 2H i Ada Piotrowska z klasy 1B

Zobacz zdjęcia z wyjazdu